Najpopularniejszymi miejscami, do których udaje się polski turysta są Egipt, Turcja, Grecja i Tunezja, jak wynika z danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Kraje te, choć posiadają ciekawą kulturę i zabytki, bywają często przereklamowane. Zamiast atrakcji i olśnienia, turysta doznaje rozczarowania. Na co lepiej nie tracić czasu oraz pieniędzy?
Z analizy internetowego biura podróży Tripsta.pl wynika, że 70 proc. Polaków udaje się za granicę w celach turystycznych. Na taki wyjazd wydają średnio ok. 2,5 tysiąca zł –podają badania Instytutu Homo Homini. Standardowymi punktami niemal każdej z wycieczek są słynny Olimp w Grecji, tureckie źródła Pamukkale, świątynia królowej Hatszepsut w Egipcie oraz miasteczko Gwiezdnych Wojen w Tunezji.
Aby je zobaczyć, Polacy wykupują tzw. wycieczki fakultatywne, które do tanich nie należą. Przykładowo, w Tunezji rodacy najczęściej wybierają dwudniową wyprawę na Saharę, a w programie m.in.: amfiteatr El Jem, podziemne jaskinie Matmaty, pustynia w Douz, słone jezioro Chott El Jerid, oazy Tozeur i Nefta, miasteczko Gwiezdnych Wojen i miasteczko Kairouan. Średni koszt na jedną osobę z przejazdem jeepami i na wielbłądach to ok. 430 zł. Nie wszystkie miejsca są jednak warte naszych pieniędzy. Co zatem pomijać podczas wakacyjnych wojaży i co zwiedzać w zamian?
Olimp w Grecji
Siedziba 12 mitologicznych bogów jest miejscem owianym wieloma mitami. Po wejściu na szczyt okazuje się, że nie ma ono jednak w sobie wiele ze starożytnej boskości. Zmęczony turysta zamiast podekscytowania, otrzymuje pejzaż, jaki widać z każdej innej góry. Dodatkowo, biura podróży organizujące wyjazd, zostawiają zwiedzających u podnóża Olimpu na kilka godzin samym sobie, a miasteczko Olimp nie ma do zaoferowania ani atrakcyjnych pamiątek, ani przystępnych cen. Nie mówiąc o koszcie wycieczki na legendarną górę. Polacy wypoczywający na oddalonym o ok. 40 km Zakinthosie za taką fakultatywną atrakcję płacą co najmniej 80 zł. W cenie mają tylko przejazd i wstęp do muzeum na Olimpie.
– Znacznie lepiej zaplanować odwiedziny Plaki, najstarszej dzielnicy ateńskiej – radzi Marko Brinkmann z Tripsta.pl. – To teren wręcz naszpikowany zabytkami pochodzenia bizantyjskiego. Miejsce posiada klimat i magię. Bywało inspiracją artystyczną dla wielu poetów, m.in. Byrona – dodaje. Z kolei miłośnicy widoków i zwolennicy fotografii krajobrazowych nie rozczarują się, jeśli udadzą się do Attyki ze słynną świątynią Posejdona, do której bilet wstępu kosztuje ok. 25 zł.
Pamukkale w Turcji
W tej okolicy ze źródeł wypływają wody wapienne, tworząc białe tarasy, które przypominają bawełnę. Pamukkale zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, jednak turyści, którzy odwiedzają zbiorniki są często rozczarowani. Z pewnością ma na to wpływ fakt, że niewielka część tego terytorium jest dostępna dla wycieczkowiczów. Polacy odpoczywający na Riwierze Tureckiej zapłacą ponad 250 zł za wycieczkę fakultatywną z „możliwością fotografowania tarasów”. Ze względu na ochronę tarasów, duża ich część została jednak zamknięta i schowana przed ludzkim okiem.
Zamiast Pamukkale, lepiej zwiedzić Kapadocję. Ona także ochrzczona została mianem cudu natury. Krajobraz tej krainy przypomina księżyc. Można tam zobaczyć skały o najdziwniejszych kształtach: kominów, grzybów, wielbłądów, a także budowane w skałach kościoły i podziemne miasta, gdzie tamtejsza ludność lata temu chroniła się przed najazdami.
Świątynia królowej Hatszepsut i Sfinks w Egipcie
Świątynia królowej jest wykuta u podnóża stromej skały w słynnej Dolinie Luxoru zwanej „miastem pałaców”. Akurat ta budowla niemal w całości została odrestaurowana przez polskich archeologów. Oryginalne ruiny, gdzie znajduje się grobowiec bogini, są niedostępne dla turystów. Widoki oraz malowidła, jakie dostępne są wewnątrz nie robią oszałamiającego wrażenia, są jedynie dodatkiem, którego zadaniem jest przyciągać uwagę zwiedzających. Sama zaś kondygnacja budowli na tle innych świątyń prezentuje się dość przeciętnie.
Kiedy schodzi się po schodach ze świątyni, każdego turystę oblega tłum gotowych dobić targu Arabów. Cała wycieczka do Luxoru kosztuje ok. 300 zł, ale pozostałe atrakcje „miasta pałaców” bezsprzecznie warto zobaczyć.
– Takie zabytki jak zespół świątynny Karnak, Kolosy Memnona czy grobowiec Tutenchamona robią większe wrażenie niż symbol starożytnego Egiptu, jakim jest Sfinks. Na pewno warte obejrzenia są Biblioteka Aleksandryjska lub pozostawione tam przez Greków nekropolie oraz Ogrody Montaza w Aleksandrii, drugim wielkim mieście po Kairze – mówi Marko Brinkmann z Tripsta.pl.
Miasteczko Gwiezdnych Wojen i Matmata w Tunezji
Aby oddać klimat fikcyjnej planety Tatooine, na Saharze w środkowej Tunezji filmowcy zbudowali miasteczko, z którego pochodzi Anakin Skywalker. Krajobrazy Sahary idealnie nadawały się do nakręcenia scen, które miały imitować obcą planetę. Na dużym ekranie budowle robiły wrażenie, jednak wchodząc do wewnątrz lepianek o piaskowym kolorze, widać drewniane wzmocnienia całych konstrukcji, które rozczarowują.
Do miasteczka dotrzeć można jeepem, który przewozi po rozgrzanej, suchej i piaszczystej pustyni. Gdy tylko zwiedzający docierają na miejsce, niemal natychmiast zostają otoczeni przez rozentuzjazmowaną gromadę dzieci oferujących najróżniejsze pamiątki.
Kolejnym punktem w programie dwudniowej wycieczki na Saharę jest wizyta w Matmacie, gdzie tutejsi Berberowie mieszkają w rzekomo takich samych warunkach, jak ich przodkowie – w podziemnych jaskiniach lub domostwach wykutych w skale. Na grupę podekscytowanych Polaków czeka już dana rodzina w swoim „tradycyjnym domu”. Zawsze dwie osoby z grupy przebierane są w lokalne stroje ślubne, turystów częstuje się tutejszą herbatą, a pozostali mogą zwiedzać wnętrza domu. Niemal jak w skansenie tylko pod przykrywką autentyczności , która jest idealnym wabikiem dla turystów. – Tę autentyczność Polacy znajdą na pewno w podziwianiu samej przyrody. Gdy już opuści się turystyczne centra na północy kraju, warto zobaczyć górskie oazy na południu – Chebikę i Tamerzę, słone jezioro – koniecznie w czasie wschodu słońca, czy górzyste krajobrazy Jeridu – wylicza Marko Brinkmann z Tripsta.pl.
Różnica między legendą miejsca a rzeczywistością bywa czasami ogromna. Rozczarowań, rzecz jasna, nie da się uniknąć, bo wiele leży w kwestii subiektywnych upodobań. Można jednak skorzystać z rady, która głosi, że nie wszystko złoto, co się świeci i zawsze pamiętać, że wiodący ślepo tłum zwieść może na manowce.