Data publikacji: 03.12.2015
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Sky4Fly: 5 świątecznych tradycji, które zbiją cię z tropu
Kategoria: styl życia, zainteresowania, hobby
Święta! Ten niezwykły czas, gdy przybrawszy lampkami drzewko bananowca, zasiadamy do wigilijnego stołu, by dzielić się tradycyjnym kubełkiem KFC. To poczucie wspólnoty, gdy razem z sąsiadami rytualnie palimy słomianego kozła. Ta świąteczna radość, gdy rankiem wszyscy ruszamy na wrotkach do kościoła i podziwiamy szopkę, szukając figurki polityka ze spodniami opuszczonymi do kostek…
Święta! Ten niezwykły czas, gdy przybrawszy lampkami drzewko bananowca, zasiadamy do wigilijnego stołu, by dzielić się tradycyjnym kubełkiem KFC. To poczucie wspólnoty, gdy razem z sąsiadami rytualnie palimy słomianego kozła. Ta świąteczna radość, gdy rankiem wszyscy ruszamy na wrotkach do kościoła i podziwiamy szopkę, szukając figurki polityka ze spodniami opuszczonymi do kostek…
Powyższy fragment nie pochodzi ze scenariusza skeczu Monty Pythona’a. Czasem wystarczy rozejrzeć się po świecie i jedynie wrzucić własne obserwacje do miksera wyobraźni, by wyszła z tego niezła komedia absurdu. Razem z biurem lotniczym Sky4Fly.net zapraszamy na przegląd zwyczajów świątecznych, które sprawią, że wasze brwi uniosą się w zdumieniu.
Pięknie przystrojony bananowiec
Być może przez całe to globalne ocieplenie już wkrótce święta przestaną się nam kojarzyć z białym puchem i ośnieżoną choinką. Gdy zabraknie nam świerków, zawsze możemy sięgnąć po bardziej tropikalne rozwiązania. Za dobry wzór posłużą nam zwyczaje indyjskich chrześcijan, którzy jako tradycyjnej choinki używają lokalnych bananowców albo drzew mango. Ot, takie choinki jaki klimat, ktoś mógłby słusznie zauważyć, ale indyjskie zwyczaje to także dowód na to, jak pięknie Boże Narodzenie tłumaczy się na warunki życia rozmaitych kultur.
Kurczak w panierce od pułkownika na wigilijnym stole
Choć z naszego punktu widzenia kubełek z KFC na wigilijnym stole szokuje, to w Japonii, gdzie Święta mają przeważnie czysto komercyjny charakter, wigilijny drób w panierce rodem z Kentucky jest czymś w rodzaju świeckiej tradycji. Wszystko zaczęło się od kampanii reklamowej z 1974 roku. W ciągu czterech dekad marketingowy chwyt przerodził się w przekazywany z pokolenia na pokolenie zwyczaj i wigilijny kubełek kurczaka wpisał się w japońską świadomość, tak jak w naszą świąteczne ciężarówki z Coca-Colą.
Kozioł na miarę naszych możliwości
Miś u Barei mógł sobie w spokoju gnić do wiosny. Wielki słomiany kozioł z Gävle w Szwecji nie ma tyle szczęścia. Choć będące tradycyjnym elementem skandynawskiego folkloru słomiane kozły powstają w wielu miastach Szwecji, to żaden nie ciszy się taką sławą, jak nieszczęśnik z Gävle, który stał się obiektem dość osobliwej tradycji. Po praz pierwszy powstał w 1966 roku, a od 1986 nieprzerwanie wznosi się go wraz z nastaniem adwentu. Niestety rzadko kiedy udaje mu się dotrwać do Nowego Roku. Kozioł pada ofiarą regularnych aktów wandalizmu, najczęściej podpaleń. Dotychczas został zniszczony 27 razy, a mieszkańcy za każdym razem wznosili go ponownie.
Na wrotkach do kościoła
W wigilijny wieczór w Caracas w Wenezueli ma miejsce intrygujące zjawisko. Dzieci przed snem obwiązują sobie duży palec u stopy sznurkiem, którego drugi koniec wypuszczają za okno. Wczesnym rankiem w Pierwszy Dzień Świąt ulice w mieście są zablokowane dla samochodów, a mieszkańcy tłumnie ruszają do kościołów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wielu z nich przemieszcza się na wrotkach, po drodze pociągając za wiszące z okien sznurki, budząc w ten sposób śpiące jeszcze dzieciaki.
Nieprzyzwoita figurka w szopce
Szopka bożonarodzeniowa to zwyczaj bliski naszemu sercu. W Katalonii, pośród mrowia figurek, ale zawsze nieco na uboczu, można często napotkać El Caganera, postać z opuszczonymi spodniami, która załatwia potrzebę fizjologiczną. Czasem nieborak ubrany jest w tradycyjny strój kataloński, czasem zaś przedstawia sławne osoby lub polityków. Z jednej strony symbolizuje pomyślność i urodzaj, z drugiej stanowi memento dla wielkich tego świata, że wciąż są tylko ludźmi. Choć dla nas nieprzyzwoity, w Katalonii jest akceptowany przez Kościół, a zdaniem historyków sztuki swoją wulgarnością ma w istocie podkreślać podniosłość sceny narodzin Dzieciątka. Jak to bywa w sztuce ludowej, sacrum często spotyka się z profanum.
W podróży zawsze warto mieć oczy szeroko otwarte, by nie przegapić żadnego ze zdziwień. Co sądzicie o opisanych przez nas zwyczajach? Czy w swoich podróżach zdarzyło się wam napotkać inne ciekawe tradycje świąteczne? Szukając inspiracji do kolejnej podroży lub połączeń lotniczych do miejsc, które zachwycają kulturową odmiennością, nie zapomnijcie odwiedzić biura lotniczego Sky4Fly.net.
Sky4Fly – o niebo lepsi!
źródło: Biuro Prasowe Sky4Fly
Załączniki:
Hashtagi: #styl życia #zainteresowania, hobby